Dobrze że bez najmniejszego uzasadnienia kierujący tego białego “dostawczaka” – pewnie kurier lub podwykonawca firmy INPOST zarządzającej tą firmą – nie zdecydował się na rękoczyny. Przy tym groził zawiadomieniem policji. Teraz ja poważnie zastanawiam się czy to nie ja podstawie posiadanego nagrania z kamery samochodowej nie powinienem zawiadomić policji i zleceniodawcy usług dla tego kierowcy. Jednak przypadkowi obserwatorzy opisanej niżej okoliczności podpowiedzieli mi że “taki ważny bo były policjant”. Wolę nie sprawdzać.

Niektórym kierowcom , także zawodowym wydaje się że w ruchu drogowym wolno im więcej niż innym. Próbują “terroryzować” spokojnych i przestrzegających przepisów – innych uczestników ruchu drogowego. Często ich “terroryzm drogowy” poprzez zastraszanie innych wymusza określone zachowania “terrorystów” i innych uczestników ruchu do naruszania prawa drogowego i powodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Oto jedno  z ostatnich tego typu zachowań z którym zetknąłem się osobiście.
W dniu 27.01.2023 roku około godziny 11.33 – 11.34 spokojnie z żona i wnuczką jadę ulicą Spacerową w Siemianicach z zamiarem zrobienia zakupów w sklepie tuż przed wlotem z tej ulicy na drogę wojewódzką 213 ulicy Słupskiej w Siemianicach.

Kierowca tego pojazdu nie sygnalizował żadnego manewru, zmiany kierunku jazdy także nie sygnalizował . Jechał po prostu w moim kierunku – przeciwnym pasem.

Jak widać na dołączonej dokumentacji zdjęciowej z kamerki samochodowej. Włączyłem kierunkowskaz na długo przed wjazdem na parking przysklepowy. Żaden pojazd nie jechał przede mną a z przeciwka tuż przed wjazdem na ten parking widziałem na lewym pasie jadący w moim kierunku samochód dostawczy biały jak widać na zdjęciach.

W momencie wjazdu na parking skośnie jak widać na monitoringu usłyszałem sygnał klaksonu z innego pojazdu. Zatrzymałem pojazd nagle aby upewnić się czy nie spowodowałem zagrożenia.

Wyszedłem z pojazdu w kierunku kierującego pojazdem dostawczym – a ten z niewiadomych mi przyczyn zaczął od wykrzykiwania w moim kierunku. wjeżdżałem na miejsce obok zaparkowanego innego pojazdu

.Samochód jego nie był w żaden sposób oznakowany co do firmy do której należy. Krzyczał że wjechałem na niewłaściwe miejsce choć żadne miejsca na tym parkingu nie zawierały miejsc prawnie uprzywilejowanych. Czynił to w obecności mojej żony i mojej wnuczki z którymi podróżowałem. Grzecznie zapytałem o co chodzi, a ten odgrażał się że zadzwoni po policję . Nie sprzeciwiłem się a wręcz namawiałem żeby to uczynił bo chciałem się dowiedzieć jaki to przepis prawa drogowe wobec tego kierowcy popełniłem. Od postronnych obserwatorów w tej sytuacji dowiedziałem się że był to kurier a paczkomat jest na ścianie wzdłuż chodnika przy jezdni . Dostęp do paczkomatu mimo to nie był zastawiony a obok zaparkowanego przeze mnie pojazdu były co najmniej 4 miejsca wolne. Od przyglądających się dowiedziałem że nerwowy kierujący to były policjant. Nie sprawdzałem ale pomyślałem, że  jeżeli to były policjant  t o   widocznie zapomniał że już przestał nim być a być może  służba w policji  na tyle mu zaszkodziła że w cywilu nie bardzo może się  odnaleźć.

Zapomniał jednak że  znajduje się w ruchu drogowym  i nie jest jedynym uczestnikiem tego ruchu i że takie zachowania powodują  nerwowe reakcje kierujących a w konsekwencji  zagrożenie bezpieczeństwa w tym ruchu.

Nie zgadzam się także (i nie zgodził by się nikt)  żeby ktoś bez żadnego powodu  dopuścił się takiego zachowania jak ten wyżej opisany.

Jeżeli to istotnie  był kurier INPOST-u lub  podwykonawca tej firmy, to z pewnością  takich fachowców tej firmie nie   zazdroszczę.  Wiem jednak że jest zdecydowana większość kurierów którzy są grzeczni   i uczciwi

Ten  opisany kierowca miał wyjątkowo  zły dzień – tylko dlaczego moim kosztem? Może kiedyś się od niego dowiem.

Możliwość komentowania Dobrze że bez najmniejszego uzasadnienia kierujący tego białego “dostawczaka” – pewnie kurier lub podwykonawca firmy INPOST zarządzającej tą firmą – nie zdecydował się na rękoczyny. Przy tym groził zawiadomieniem policji. Teraz ja poważnie zastanawiam się czy to nie ja podstawie posiadanego nagrania z kamery samochodowej nie powinienem zawiadomić policji i zleceniodawcy usług dla tego kierowcy. Jednak przypadkowi obserwatorzy opisanej niżej okoliczności podpowiedzieli mi że “taki ważny bo były policjant”. Wolę nie sprawdzać. została wyłączona